Hej,
jadę po kolege do więzienia wychodzi na przepustkę i nie zajmuje żadnej pozycji dzisiaj,pozdr.
Już wróciłe a po drodze miałem sesje filmową zarobiłem 10pkt i 500zł,
co do giełdy jak bym był cały dzień to zająłbym pozycje S a to głównie dlatego, że posiłkuje się najwięcej wykresem 30min i macd, staram się grać tak jak on wskazuje a jak widac pojawił się tam sygnał sprzedaży,poza tym denerwuje mnie ten LOP - nie rośnie. na wykresie 15 min na wskaźniku macd też raczej dziś było podażowo, tak wogóle to dawno adx nie dał znaku i myślę, że juz w końcu pora. Bariera podażowa przy szczycie jest spora i dopuki stany nie zdecydują się na trwałe nowe szczyty to myślę że u nas wzrostów dalszych nie powinno byc, jeszcze jedno coprzemawia za spadkami to, że już rośniemy chyba za długo i każdy oczekuje korekty-przy tych cenach akcji myślę, że wielu chętnych na zakup nie będzie, a grube ryby to chyba szukają okazji żeby wywalić towar niżkupić. Nasze biedne fundusze chyba także nie mają chęci na zakupy. Oto moje zdanie , ale co do pozycji to nie wiem sam, tydzień temu jak miała miejsce korekta było wiadome że grubsi nie mięli za bardzo okazji wywalic papier, natomiast teraz po tej tygodniowej konsolidacji u nas i za oceanem mięli okazję. Jak by nie było ja oczekuje zjazdu na dołek (może nowy, może nie ale okolice dołków) do 3 miseiścy, tak chyba nie może być że spekuła robi co chce, w końcu przyjdą kolejne złe dane a na akcje już nie będzie chętnych. To tyle mojego klikania.
Powtarzam, wg mojej zasady bliżej mi do pozycji S ale zobaczę co sie w końcu wykluje nie ma chyba co kombinować, w tej chwili to istny hazard.
pozdr
ps. i uważajmy na nieoznakowane vectry!!! patrz w lusterko kierowco.
Gamedev w sekularnej bessie
6 godzin temu
No to pewnie z kolegą garnucha wypijesz na tej przepsutce:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno to jak bloog startuje to kto co ma?? ja króteki otworzyłme po 1782 :)stop 8p czyli 1790. zobaczymy.
OdpowiedzUsuńWITAM KOLEGÓW, WŁAŚNIE O TO CHODZI U - MNIE ANALIZ NIE ZNAJDZIECIE RACZEJ POGLĄDY I POZYCJE Z UZASADNIENIAMI JA NIE MAM CZASU ABY WSZYTSKO PUBLIKOWAĆ, TEN BLOG MA ZA ZADANIE POMÓC NAM ZAROBIĆ, WYMIANA INFORMACJI NAJWAŻNIEJSZA. JAK TAK SIĘ SIEDZI PRZED TYM KOMPEM DŁUGO I NIKOGO Z KIM BY POGADAC A JAK SIE KTO TRAFI TO SIĘ NIE ZNA,POZDR
OdpowiedzUsuńNo to ja powiem coś od siebie, aktualnie nie gram bo przeniosłem całą kasę na akcje, ale może dlatego bardziej obiektywnie teraz jest mi pisać na temat FW20. Ostatnio mieliśmy próbę utworzenia formacji RGR na wykresie 60 minut. Niedźwiedziom ta próba się nie udała, Dzisiaj anulowaliśmy tą formację poprzez wyjście ponad prawe ramię RGR co powinno w przyszłym tygodniu spowodować silniejszy wzrost. Anulata formacji powinna być silnym sygnałem kupna, zobaczymy, ja osobieście o trzymanaiu krótkich pozycji na razie nie myślałbym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO.k. od przyszłego tygodnia będę tu zaglądał.
OdpowiedzUsuńTez sie melduje. Zgadzam sie ze najwazniejsze jest z kim pogadac podczas sesji i wymienic poglady. Ja siedze na pozycjach. Mysle ze dam rade przeczekac - oby :)
OdpowiedzUsuńAndrzej grales cos dzisiaj?
ja na kontraktach nie gram(jakoś brak odwagi czy też kasy na ewentualne straty)ale jeśli pozwolicie odezwę się czasami.Może jako niegrający będę trochę bardziej obiektywny?
OdpowiedzUsuńBardzo podobna sytuacja była w drugiej połowie 2007.
OdpowiedzUsuńPo przewróceniu się pierwszego banku (Northern Rock'a) i rozpoczęciu spadków cen nieruchomości, stało się jasne, że czekają nas poważne problemy.Początkowo indeksy pojechały na południe, ale "nieuzasadnione", (wbrew logice i danym ekonomicznym), mocne kupno w USA wyciągnęło giełdy na nowe maxy. W ciągu prawie trzech miesięcy
Dow zaliczył 14 000 p. I też trwała ogólna głupawka na zasadzie "grunt, że ktoś kupuje i że idzie do góry". Nieważne dlaczego.
Co się później stało, to wszyscy wiedzą.
Dlatego obecne zachowanie giełd w USA, wzrosty wbrew "makro", tylko dlatego, że ktoś "duży" kupuje "na wariata", utwierdzają mnie w przekonaniu, że bessa dopiero się "rozkręca" i potrwa baaaardzo długo. Każdy kto ma minimalne pojecie o ekonomii wie, że przyczyny które wywołały ten kryzys, nie tylko nie zostały rozwiązane, ale wręcz spotęgowane. A kosztowna "terapia objawowa" na koszt podatnika, to tak jak leczenie ataku ślepej kiszki mocnymi środkami przeciwbólowymi. Przez jakiś czas trochę mniej boli.
A bomba "nakręcona" przez FED ciągle tyka.
I tyle w tym temacie.
Napisał Turysta na bankierze.
bomba wybuchnie za jakieś 5 lat.Oczywiście w międzyczasie będą wybuchały mniejsze bombki.
OdpowiedzUsuńpierwsza już niebawem po której "wszyscy "stwierdzą że bessa powróciła i
będzie trwać długo.najgorsze komentarze będą w chwili gdy główne indeksy osiągną dno poprzedniej bessy.Obroty jednak będą znacznie mniejsze.Po tych wydażeniachh gdy już "nikt" nie będzie wierzył w jakąkolwiek wartość akcji przedsiębiorstw,nastąpi silne wybicie,zakończone potężną zwałą tak za pięć lat.;-)
Oczywiście będzie zupełnie inaczej ;-)
Oczywiście nie pieć a siedem a może trzy a może tym razem w ogóle będzie inaczej i czas nie będzie miał znaczenia i technicy będą liczyli fale,jedni trzy inni pięć ,w falach podfale.
Oczywiście po fakcie będą wszyscy wiedzieli że wszystko było wiadome czytelne i na pierwszy rzut oka widoczne na wykresie i tylko idiota tego nie widział;-)
Można by było to tak ciągnąć ale po co.
Wystarczy powiedzieć że Gamboni tez ma swoje reguły tylko że znają je nieliczni a resszta zgaduje.;-)
miłego łykędu mniam mniam mniam.;-)
Ja naprawdę nie mam nic przeciw optymizmowi, ale na na litość boską niech ma on jakieś podstawy !!
OdpowiedzUsuńBo deklaracje Bena czy Obamy, to jak dla mnie trochę za mało.
Ale skoro już rozmawiamy poważnie, to może sobie warto odpowiedzieć na kilka wątpliwości (bez wątków o ryzyku inflacyjnym, czy załamaniu wartości walut czy finansowania deficytów poszczególnych krajów, bo nie chce już mi się w kółko klepać tego samego)
1. Co wywołało kryzys, i czy zostało to choćby trochę naprawione ?
Kryzys wywołała nadpodaż (pustego) pieniądza, która w postaci taniego kredytu rozkręciła ceny nieruchomości, a w postaci lewarowanych kontraktów rozkręciła giełdy (przede wszystkim towarowe, ale i akcyjne). (to jest problem tzw. "deratywów", na których popłynęła większość banków), doprowadzając gospodarkę światową do stanu zawałowego (patrz ropa po 150 $, czy wzrost nieruchomości po 400 - 500% w kilka lat). Lekarstwem na ten zawał "serca" miała być potworna dawka adrenaliny w postaci jeszcze większej , skokowej nadpodaży pieniądza. Pacjent oczywiście "ożył", ale pomimo tego "ożycia" każdy lekarz ci powie, że jest on bliższy śmierci niż "zdrowiu". Ba, można nawet powiedzieć, że tymi zastrzykami adrenaliny jeszcze go dobijamy.
I tak jest dokładnie z gospodarką.
Ceny nieruchomości wcale nie zależą od odstępnych kredytów, ale od dostępnej pracy (najlepiej dobrze płatnej). Ceną zaś za te "zastrzyki gotówki" jest wzrost obciążeń podatkowych, a nie ich spadek. To już się dzieje w UK (polecam najnowszy projekt budżetu). Dla zadłużonego po uszy konsumenta jest to jak kamień u szyi.
Bezrobocie rośnie lawinowo. Wszyscy patrzą na wskaźnik nowo zarejestrowanych co tydzień bezrobotnych w USA, ale najważniejszymi danymi jest liczba kontunująca pobieranie zasiłku, która jest co tydzień tylko wyższa. Obecnie bez pracy jest 6.27 mln jankesów (tylko w tym roku straciło pracę 2 mln ludzi).I co tydzień jest tylko gorzej. Te dane są przerażające, bo ci ludzie przestają "konsumować" i spłacać kredytów, czym generują kolejne straty dla gospodarki. Ci ludzie też przestają płacić podatki, stając się dodatkowym obciążeniem dla budżetu.
Czy ta przyczyna została rozwiązana ? Ani trochę, jest jeszcze więcej pustego pieniądza i długu, który obciąża realną gospodarkę powiększając ryzyko strat dla banków (które poręczają czy pokrywają te długi). A hazard na derywatywach jak kwitł, tak kwitnie.
2. Jaka jest wartość naszych akcji ? Piszesz, ze ich obecna cena to 20-30% ich wartości.
Weźmy przykład: PKO BP.
Obecna cena 27 zł. Wartość księgowa na akcję to 13.95 zł, zysk na akcję to 0.55 zł (dane za 2008 rok (dobry jeszcze rok), nie znamy jeszcze aktualnych danych, dużo gorszych). Na jakiej podstawie uważasz, że cena 27 zł, to 30 % wartości jej ? Dlaczego to ma kosztować 90 zł, jeżeli jej wartość księgowa to tylko ponad 13 zł/ akcję ? Na czym opierasz taką wycenę ?
Na tym generowanym zysku 0.55 zł na akcję (zresztą już nieaktualnym) ???
I to w najbliższych latach, które pewnie będą generować straty dla wielu banków ( w związku z kredytami walutowymi, spadkiem cen nieruchomości czy rosnącym bezrobociem).
(PKN np. w ostatnim kwartale 2008 zrobił przykładowo stratę -7.12 zł na akcję).
I tu jest podobnie jak z wartością nieruchomości. Wycena firm jest związana z POZIOMEM BEZROBOCIA. Im więcej ludzi ma pracę, to może kupić więcej produktów, zwiększając zyski firm. Wzrost bezrobocia zaś obniża zyski i wycenę firm, bo może się okazać, że firma nie jest w stanie sprzedać swojej produkcji i generuje straty (tak jak przemysł motoryz.).
Zas poziom bezrobocia jest z kolei powiązany z podatkami, które obecnie będą rosnąć wszędzie.
Stąd zakładanie długoterminowego wzrostu wartości firm w obliczu rosnącego lawinowo bezrobocia i rosnących podatków, pachnie dla mnie ABSURDEM.
3. I ludzie, zlitujcie się nade mną, i nie wypisujcie takich BZDUR, że giełda antycypuje przyszłość.
Bo ja się pytam a KTÓRĄ ? Jutro, za miesiąc czy za rok ? (a są to pewnie różne przyszłości).
I tak samo zapytuję się, dlaczegóż giełda w 2007 r. nie zdyskontowała sytuacji gospodarczej w 2008 r. ? (pytałem się już o to Jasona).
NAPISAŁ TURYSTA NA BANKIERZE
W zasadzie nie grałem w czwartek tzn. zrobiłem 2 podejścia do akcji bo na L-ki było trochę już wysoko ale kurs mi odjeżdżał i dałem spokój.Jakoś ciężko mi się przestawić do gry na wzrosty, niby proste a jednak człowiek cały czas podświadomie czeka na zwałkę.
OdpowiedzUsuńA oto zbiór pożądanych cech charakteru świadomego inwestora długoterminowego:
OdpowiedzUsuńanalityczny umysł matematyczny
odporność na stres wynikający z przejściowego spadku wartości portfela
cierpliwość i stałość
silna osobowość, niepoddająca się wpływom innych inwestorów
zdolność oceny pracy zarządu spółek
racjonalizm i inteligencja
to moje cechy :-)))))))))))
(i Buffeta też) ;-)
To świetnie , ale po jaką cholerę inwestorowi długoterminowemu te wszystkie cechy to naprawdę nie wiem skoro w ostatnim pół roku wystarczyło kupić w dowolnym momencie dowolną spółkę ( no, prawie) i trzymać rok czy dwa żeby sprzedać w hossie.Trochę szkoda ,że nie ma wśród tych cech SKROMNOŚCI ale to widocznie nie w cenie.Powodzenia w inwestycjach ( długoterminowych, oczywiście)!
OdpowiedzUsuńSKROMNOŚĆ do inwestowania długoterminowego nie jest konieczna.
OdpowiedzUsuńCzasem właśnie o to prawie chodzi.:-)
Powodzenia w skakaniu.Żebyś dobre trampoliny wynajdywał i na końcu jeszcze na tym zarobił(chociaż cóś).